"Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat. Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się? Człowiek, który przestaje się dziwić jest wydrążony, ma wypalone serce. W człowieku, który uważa, że wszystko już było i nic nie może go zdziwić, umarło to, co najpiękniejsze - uroda życia."
Ryszard Kapuściński

środa, 6 stycznia 2010

Pushkar

Na poczatek dziekujemy wszystkim za zyczenia noworoczne, a Kamis dziekuje takze za urodzinowe :)
Za nami dosc intensywny tydzien, ale po kolei.
Jak pisalam wczesniej, sylwestra spedzilismy w malej miejscowosci Pushkar [ok 400 km na poludniowy zachod od Delhi]. Glownym miejscem swietego miasta, jakim jest Pushkar, jest Swiete Jezioro, ktore wyglada tak:

Tak, mi tez przypomina wyschniete bajoro. Od poznanego Hindusa, dowiedzielismy sie, ze celowo nie ma w nim wody. Rok temu, ktos zatrul jaziorko, wszystkie rybki zdechly, wiec doplyw wody zostal odciety. W przyblizeniu wyglada to tak:
W okol jeziora znajduja sie liczne ghaty, czyli schody prowadzace do toni wodnej [ktorej tu brak]. Dalismy nabrac sie na mantre, a oczywiscie kilka rupi. A w samym miescie jest okolo 500 swiatyn! My wybralismy sie do swiatynbi Siwy. Fajnie polozon, posrod wzgorz, kilka km od miasta. Pierwsze co poczulismy to cisza i spokoj :) przy okazji zrobisli sobie krotki spacer po okolicy i wracajac zajechalismy do swiatyni Sawitri, polozonej na wzgorzu, skad mielismy widok na cale miasto. Ta mi sie juz mniej podobala - duzo ludzi, komercja, palstikowy pingwin na gorze, dresiarze. Jednemu z nich Sylwek kazal wsadzic sobie jajo w gardlo, za co on mu podziekowal;)
Piszac o Pusharze, trzeba jeszcze wspomniec o wielbladach. Stamtad ruszaja wielbladzie safari, a raz do roku odbywa sie tu targ wielbladow.
I wreszczie nadeszla pora na zabawe:) Sylwestra spedzilismy w naszej noclegowni - najpierw w pokoju opijajac imieniny Sylwka, pozniej w ogrodzie bawiac sie z poznanymi Hindusami. A poznalismy miedzy innymi wlasciciela fabryk tekstyliow, ktory chcial robic z nami interesy [a moze ktos chetny, mam namiar! ;)] - jednak ucieklismy od niego. Byla takze mila rodzinka z Jaipuru - jak tam dotarlismy to spotkalismy sie z Dinkarem :)
Kolejnym naszym celem byl Jaipur, do ktorego udalismy sie 2 stycznia [tak mi sie przynajmniej wydaje].

I jeszcze dwa zdjecia [bo nie mam czasu wrzucic wiecej!]:


ps. przepraszam za jakosc zdjec i za bledy ;) zdjecia jak narazie moje. jak z reszta ekipy razem pojdziemy na neta, to powrzucam inncyh! Jaipur, Agra i Varanasi - nastpepnym razem :)
ps2. teraz jestesmy w Varanasi ;)

13 komentarzy:

  1. Eeee zdjęcia pierwsza klasa!! powodzenia :D czekam na dalszą relację ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. w końcu Was widać:) 3mam kciuki za dalsze 11 tygodni! buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  3. :] a czym wy tam jeździcie?? samochodem, pociągami?? czy na wielbłądach?

    OdpowiedzUsuń
  4. własnie też jestem ciekawa czym;> zaliczyliście już hinduskiego stopa?
    aaah czekam czekam na dalej dalej. Buziole:*

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo jak fajnie słońce:)i jak ciepło i Grzybciu moja szmira jest:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosiu, piszesz fajnie, o błedy się nie martw. Z mojego punktu widzenia najważniejsze, że są od Was wiadomości. Pozdrowienia dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krawczu!!!!!! tobie tez dzis zyczę wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj naj naj lepszego:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się strój wielbłąda.
    Małgorzato pisz pisz pisz a błędami się nie przejmuj ekscytacja bierze górą co nie dziwota! Najważniejsze są wieści :) Czekam na Twoją buźkę na fotach!
    BUZIAKÓW MOC DLA WAS!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzisz ja też mam błędy tam miało być bierze górĘ ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. a tam! ludzie jakie błędy?
    my spędziliśmy sywlestra w małej miejscowości Jurata. a Pan Konduktor świecił jak miliony monet :D
    a poza tym tooo duuuże zmiany się szykują i będziesz w szoku jak przyjedziesz.
    a korale jakie przywieź! albo sukenke!
    a Bogdan nauczył się aportowac i mówi "Miauuu!"

    OdpowiedzUsuń
  11. @aniaiw: a jezdzimy roznie.. autobus, pociag, taxi, autoriksza, riksza.. ;)

    @Maria: jeszcze nie, ale mamy wrazenie, ze bylby to platny stop....

    @nita: cieplo jest tylko w ciagu dnia! w nocy masakrycznie marzniemy

    @mama Agi: dziekujemy za pozdrowienia i pozdrawiamy takze!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. sebolek dąberek9 stycznia 2010 13:30

    jestem pod wrazeniem i szczerze zazdroszcze ( w pozytywnym znaczeniu! ) :D

    powodzenia w tej wizycie prawie na koncu swiata! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozdrowienia z Braniewa :) Czekamy na dalsze relacje z wyprawy :) Ula i Krzyś ;*

    OdpowiedzUsuń