Weekend zleciał kolosalnie szybko. Jak pisałam wcześniej miałam zamiar spędzić go w Gdyni i zamiar ów wykonałam. W tym roku na spotkaniach podróżników nie było podziału na dzień wody, góry i podróży. Prelekcje zgrupowane były w kilkugodzinnych blokach, całkiem wymieszane, więc można było od razu trafić zarówno na góry jak i np. podróże. Nie obejrzałam oczywiście wszystkich, ale stawiłam się każdego dnia. I po tym co zobaczyłam mam kilka refleksji (moich osobistych, bardzo subiektywnych, na podstawie tego co zobaczyłam). Po pierwsze miałam wrażenie, że gór prawie wcale nie było, albo większość ja przeoczyłam. Świetna była prezentacja Oli Dzik „Śnieżna pantera” i szczerze nie rozumiem, dlaczego Ola dostała tylko wyróżnienie, a nie Kolosa. No cóż, taki wybór kapituły. Po drugie – dominowały rowery. Rowerem tu, rowerem tam, przez Amerykę Południową, Afrykę, Azję, w ciągu trzech miesięcy, czy kilku lat. Z jednośladów, to jeszcze jakieś motory się pojawiły. Po trzecie, zastanawiam się w jaki sposób odbywa się selekcja prezentacji, na jakiej podstawie niektóre lądują na sali głównej, a inne w tzw. Małym fotoplastykonie w sali seminaryjnej.. Widziałam tam świetną relację z przejazdu samochodami terenowymi wzdłuż Bajkalsko Amurskiej Magistrali i tak się zastanawiałam, dlaczego nie wrzucili tego na dużą salę (dobra, chyba wiem dlaczego – tan sam prelegent opowiadał później o off-roadzie w Australii ;)) Ale i tak zachęcam do obejrzenia tego filmu.
I na koniec – popularny kierunek roku 2010 to Madagaskar J Jeżeli dobrze policzyłam, to o tej wyspie były 3 prezentacje. Podsumowując – jakoś w tym roku poziom slajdów mnie zbytnio nie zachwycił. Nie wiem, może to wynika z tego, że w życiu już naoglądałam się mnóstwa zdjęć itp., a może moje wymagania zrobiły się jakieś bardziej wygórowane. Ale to nic i tak zazdroszczę tym wszystkim ludziom tego gdzie byli i co zobaczyli!
Laureatów możecie poznać tu.