Jeszcze kilka slow dopelnienia o Pushkarze i chlopcu, ktory tam mieszka :)
Spotkalismy tam bardzo bystrego chlopca. Mial 13 lat, na imie Pawan i bardzo dobrze mowil po angielsku. Zbieral zagraniczne pieniadze, wiec postanowilismy wspomoc jego hobby i umowilismy sie z nim na nastepny dzien w celu przekazania kilku polskich monet. W zamian za to zaprosil nas na posilek do swojego domu. Mielismy wiec pierwszy raz tu okazje zobaczyc prawdziwe hinduskie domostwo. Pomieszczenie, w ktorym mieszkal z dwoma siostrami i mama mialo moze 3x3 m, lecz bylo bardzo wysprzatane [ogolnie to, jak zaobserwowalam, tutejsi ludzie dbaja o swoje domostwa. W okol maja zamiecione, ale smieci niestety wyrzucaja juz za ogrodzenie..]. Jedzenie bylo proste, ale pyszne. Ciapata i "sos" - niestety nie pamietam tej nazwy - oczywiscie wegeterianskie, bowiem w Radzastanie [gdzie lezy Pushkar] kroluja glownie bezmiesne dania. No i na koniec Pawan poprosil nas, zebysmy kupili mu make [a juz mielismy nadzieje, ze w koncu jakas bezinteresowna osoba sie nami zainteresowala] - przeciez zrobil z niej dla nas ciapate. Kupilismy. Ogolnie podobalo mi sie to, ze nie chcial od nas pieniedzy.
3x3 m z łazienka i kuchnia?
OdpowiedzUsuńhehe. a po za tym już się bardzo przywiązałam do twojego jaśka i specjala :D.