MK - czyli Maratony Kajakowe w roku 2010 już się zakończyły! Ostatnia edycja miała miejsce całkiem niedawno, 4 września, we Wdzydzach Kiszewskich. Maratony Kajakowe są takimi uroczymi zawodami, które robi się dość łatwo i bardzo przyjemnie. Nie są może na światowym poziomie, ale wydaje mi się, że ludziom, którzy przyjeżdżają i biorą w nich udział chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i to właśnie staramy się osiągnąć - lekką nutę rywalizacji wzbogaconą zasadami fair play oraz konkurencją, gdzie nad tym wszystkim góruje poczucie humoru i frajda z tego, że weekend można spędzić inaczej niż przed telewizorem. I mam wrażenie, że wszystkim o to chodzi, a to że można wygrać kilka drobnych nagród jest dodatkowym umileniem zawodów :) Fajnie było zobaczyć uśmiechy osób, które startowały we wszystkich czterech edycjach - chcieliśmy właśnie takich zawodników nagrodzić i po to wymyśliliśmy klasyfikację generalną. Niektórzy nawet wracali do domu z dwoma pucharami!
Jeżeli chcecie zobaczyć jak to wszystko wyglądało w tym roku, to zapraszam na naszą stronę internetową: Maratony Kajakowe 2010.
I jeszcze słowo o Wdzydzach Kiszewskich. Jest to mała wieś Kaszubska położona na północnym brzegu Jeziora Wdzydzkiego. Pięknie tam jest :) Słynie ona między innymi ze skansenu, ale nawet bez niego warto tam pojechać. Przede wszystkim dla jezior i lasów. Wierzcie mi, oczu nie można oderwać, przesiedziałabym tam cały dzień, noc i jeszcze jeden dzień, i bym patrzyła, patrzyła, marzyła :-) Trzeba tam wrócić z rowerem :)
I tym sposobem kończę cykl pt. mk2010; może w przyszłym roku też coś napiszę o tych zawodach;)
Jeżeli chcecie zobaczyć jak to wszystko wyglądało w tym roku, to zapraszam na naszą stronę internetową: Maratony Kajakowe 2010.
I jeszcze słowo o Wdzydzach Kiszewskich. Jest to mała wieś Kaszubska położona na północnym brzegu Jeziora Wdzydzkiego. Pięknie tam jest :) Słynie ona między innymi ze skansenu, ale nawet bez niego warto tam pojechać. Przede wszystkim dla jezior i lasów. Wierzcie mi, oczu nie można oderwać, przesiedziałabym tam cały dzień, noc i jeszcze jeden dzień, i bym patrzyła, patrzyła, marzyła :-) Trzeba tam wrócić z rowerem :)
I tym sposobem kończę cykl pt. mk2010; może w przyszłym roku też coś napiszę o tych zawodach;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz