Piwniczna. To kolejna miejscowość, którą odwiedziłam w ramach organizowania biegów górskich. Pisałam już wcześniej, że podoba mi się ta mieścina wciśnięta między pasma górskie Beskidu Sądeckiego. Rok temu mieliśmy przyjemność nocować w Chatce pod Niemcową [super tam było, ale lokalizacja okazała się kompletną klapą jeżeli chodzi o organizację zawodów...], gdzie widziałam najpiękniejsze gwiazdy na świecie i wschód słońca, przez który nie mogłam złapać oddechu..
W tym roku nocowaliśmy niżej, w Stanicy Harcerskiej [polecam!], dojechaliśmy do niej [ja, Miśka, Paweł i oczywiście przyczepa] po 17 godz jazdy, przez całą Polskę, a co! Miśka trochę świata zobaczyła ;-)
Wszyscy zjechaliśmy się w piątek. No dobra nie wszyscy się zjechali - Jędrek i Szymon doszli ze Szczawnicy.. Na samym końcu oczywiście dojechała ekipa z Białegostoku, w bardzo fajnym - jak zawsze - składzie ;-)
Zawody, jak to zawody - zleciały szybko i nawet bezstresowo [to nie to samo co Karpacz]. Pogoda próbowała płatać nam figle na początku, nawet jakiś deszcze przez chwilę spadł, ale tylko przez chwilę, później było strasznie, strasznie gorąco.
Po zawodach - niespodzianka ;) niektórzy stwierdzili, że trzeba kolejny raz opić moje niedawne urodziny... Wchodzę do jadalni a tam kwiaty, sto lat, sto lat, prezenty, flesze i moja zdziwiona mina! Naprawdę nie spodziewałam się :) Najlepszy był prezent...;] może nie będę się rozpisywać co i jak, powiem tyle - chyba nigdy w życiu nie byłam w tak pozytywnym szoku :-)))))
Niestety w sobotę wieczorem cześć ekipy się zmyła do domów, a my zostaliśmy spożywając to i owo. No i w niedzielę pożegnaliśmy się, wskoczyliśmy w auta i się rozjechaliśmy... I tak trochę smutno na koniec się zrobiło...
A zdjęcia? Może będą później... Chyba najwyższa pora dorobić się jakiegoś aparatu ;)
Jedno zdjęcie - kwiaty i prezent i wszyscy jakby pracowali w Biedronce:
W tym roku nocowaliśmy niżej, w Stanicy Harcerskiej [polecam!], dojechaliśmy do niej [ja, Miśka, Paweł i oczywiście przyczepa] po 17 godz jazdy, przez całą Polskę, a co! Miśka trochę świata zobaczyła ;-)
Wszyscy zjechaliśmy się w piątek. No dobra nie wszyscy się zjechali - Jędrek i Szymon doszli ze Szczawnicy.. Na samym końcu oczywiście dojechała ekipa z Białegostoku, w bardzo fajnym - jak zawsze - składzie ;-)
Zawody, jak to zawody - zleciały szybko i nawet bezstresowo [to nie to samo co Karpacz]. Pogoda próbowała płatać nam figle na początku, nawet jakiś deszcze przez chwilę spadł, ale tylko przez chwilę, później było strasznie, strasznie gorąco.
Po zawodach - niespodzianka ;) niektórzy stwierdzili, że trzeba kolejny raz opić moje niedawne urodziny... Wchodzę do jadalni a tam kwiaty, sto lat, sto lat, prezenty, flesze i moja zdziwiona mina! Naprawdę nie spodziewałam się :) Najlepszy był prezent...;] może nie będę się rozpisywać co i jak, powiem tyle - chyba nigdy w życiu nie byłam w tak pozytywnym szoku :-)))))
Niestety w sobotę wieczorem cześć ekipy się zmyła do domów, a my zostaliśmy spożywając to i owo. No i w niedzielę pożegnaliśmy się, wskoczyliśmy w auta i się rozjechaliśmy... I tak trochę smutno na koniec się zrobiło...
A zdjęcia? Może będą później... Chyba najwyższa pora dorobić się jakiegoś aparatu ;)
Jedno zdjęcie - kwiaty i prezent i wszyscy jakby pracowali w Biedronce:
Rozpisałaś się, nie ma co :o
OdpowiedzUsuńopisz prezent:> nie bądź taka hehe.
OdpowiedzUsuńnie opisze, bo nie ;) kto był to widział i Prezent i moją zdziwioną minę ;)))
OdpowiedzUsuńTomek powiedział że wrzuci filmik na neta XD .
OdpowiedzUsuńjuz sie boje... ;)
OdpowiedzUsuńa ja się nie mogę doczekać filmiku:D aa Gosia, Karol stwierdził, że nasza muza typu 'czinkłaczento' była zamulasta i zawodnicy spali, więc może na następne zawody jakiegoś slipknota czy co, coby pobudzenie było:D
OdpowiedzUsuńco mam wziąć?? :D co to jest? :D
OdpowiedzUsuńSLIPKNOT!
OdpowiedzUsuńyeah yeah XD .
To może coś z metalu? ;>
Gosia wpisz w youtube:D
OdpowiedzUsuńGosia!
OdpowiedzUsuńJak to, nie znasz Slipknota?!?!?! :0
Może i lepiej dla Twojej kochanej sąsiadki!
P.S.
Czekam na foty co by pożałować co mnie ominęło!
P.S.2
Misia, czekam na fotę bransoletki! ;)
no nie znam :) zdjecia nie wiem kiedy beda.. musze je podkrasc paru osobom ;)))
OdpowiedzUsuńKamila, no patrz cieszę się, że mi przypomniałaś! :D
OdpowiedzUsuńno właśnie dawaj zdjęcia, bo wersję nieoficjalną już znam i potrzebuję wizualizacji!
OdpowiedzUsuńhahah mocny surprise coooo?!:D
OdpowiedzUsuńmocny, mocny!! :D
OdpowiedzUsuń