Trzy tygodnie temu [!!] pojechałam do Karpacza. Na zawody oczywiście. W tym roku w Biegu na Śnieżkę wzięło udział ponad 230 zawodników. Nieźle. Biuro zawodów udało nam się ogarnąć w 2,5 godz. Też nieźle.
Wyjazd było bardzo na luzie - przynajmniej dla mnie. Jadąc do zahaczyliśmy o najpopularniejszą miejscowość w Polsce Zachodniej i nie mogłyśmy się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia:
A wracając zepsuł nam się samochód, dzięki czemu mieliśmy krótkie wczasy we Wrześni :) Nie zwiedzaliśmy, nie lataliśmy po sklepach, nic z tych rzeczy. Siedziałyśmy sobie na słoneczku, opalałyśmy nogi i piłyśmy piwko, a Paweł pracował :-)
Wyjazd było bardzo na luzie - przynajmniej dla mnie. Jadąc do zahaczyliśmy o najpopularniejszą miejscowość w Polsce Zachodniej i nie mogłyśmy się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia:
A wracając zepsuł nam się samochód, dzięki czemu mieliśmy krótkie wczasy we Wrześni :) Nie zwiedzaliśmy, nie lataliśmy po sklepach, nic z tych rzeczy. Siedziałyśmy sobie na słoneczku, opalałyśmy nogi i piłyśmy piwko, a Paweł pracował :-)
każdy był na swoim miejscu;D
OdpowiedzUsuńjuż mogłaś nie zdradzać co robił Paweł...;p;p
OdpowiedzUsuńa co robił? :D
OdpowiedzUsuń